Już od dłuższego czasu zjawiska atmosferyczne płatają nam figla i na Wielkanoc zamiast cieszyć się wiosną lepimy zające ze śniegu, a w Święta Bożego Narodzenia na darmo szukamy białego puchu, tak jakby Dziadek Mróz zapomniał, że to zima. Dokoła słyszy się: to efekt globalnego ocieplenia. Gdybyśmy zmniejszyli emisję gazów do atmosfery, to wszystko wróciłoby do normy. Lecz czy nie jest to przypadkiem efekt aktywności Słońca i ciepła pochodzącego z wulkanów, które naturalnie emitują CO2 do atmosfer?
Według zwolenników teorii globalnego ocieplenia wzrost stężenia gazów cieplarnianych już od dłuższego wywołuje ocieplenie naszej planety. Przewidują oni, że w ciągu najbliższego stulecia temperatury na Ziemi wzrosną powyżej tego, co obserwowano na globie przez ponad 50 mln lat.
Walka ze zjawiskiem globalnego ocieplenia rozpoczęła się już w latach 90. XX w. Wtedy to Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatycznych (IPCC) opublikował pierwszy raport z ostrzeżeniem, iż nasza planeta stoi przed śmiertelnym niebezpieczeństwem wiążącym się ze zmianami klimatycznymi. Osią publikacji były dane pokazujące, jak szybko i jak gwałtownie wzrosły temperatury na półkuli północnej. Problem jednak w tym, że to zjawisko to wcześniej występowało, nie było zatem żadną nowością (przykładami są średniowieczne winnice w Wielkiej Brytanii czy wikingowie pasący krowy na Grenlandii). Powstało pytanie: czy obecną fazę ocieplenia wywołało wykorzystywanie paliw kopalnych przez człowieka, czy też stanowi ona część naturalnego cyklu?
W 2001 roku ukazał się raport autorstwa Manna mówiący o tym, iż temperatura na półkuli północnej pozostawała przez setki lat taka sama, podobnie jak wody w Atlantyku pozostawały chłodne. Około 1900 r. aż do dziś temperatura zaczęła gwałtownie wzrastać. Wzrost ten będzie następował w dalszym ciągu, a jego potencjalne skutki mogą się dla ludzkości okazać śmiertelnie niebezpieczne. Od tej pory zwolennicy teorii globalnego ocieplenia zalewają nas wizjami kontynentów na zmianę zalewanych powodziami oraz nawiedzanych suszami, łącząc je z wizją topnienia arktycznej czapy lodowej.
Przeciwnicy teorii ocieplenia klimatu z winy człowieka uważają, że teoria ta nie ma żadnych potwierdzeń w postaci badań. Jej podstawą są dane pomiarowe temperatury z 1946 r., czyli okresu ekspansji światowego uprzemysłowienia. Jej zwolennicy nie potrafią wytłumaczyć tego, że wówczas temperatura spadała pomimo szkodliwej działalności człowieka na rzecz rozwoju przemysłu .
Ociepleniem klimatu tłumaczy się też topnienie lodu w rejonach arktycznych, a tymczasem jak mówią najnowsze badania ilość lodu na Grenlandii była też krytycznie niska ok. 6000 lat temu. Fakt ten potwierdza tezę o cykliczności naturalnych procesów, mających miejsce na naszym globie. Argument o łagodności klimatu sprzed tysięcy lat spowodowany nadmierną emisją CO2 do atmosfery nie ma zatem podstaw bytu.
Wahania temperatury naukowcy tłumaczą zmieniającą się aktywnością Słońca, która powoduje, że do Ziemi dociera raz mniej, a innym razem więcej ciepła. Astronomiczne obserwacje Słońca wskazują na to, iż w związku z nadchodzącym spadkiem aktywności słonecznej w ciągu najbliższych lat czeka nas ochłodzenie klimatu.
Emisja dwutlenku węgla z przemysłu, transportu, rolnictwa i wszystkich innych działań człowieka stanowi jedynie 5%. Według przeciwników teorii globalnego ocieplenia to przyroda, a nie wpływ ludzi, decyduje o klimacie. Wskazuje oni także na obserwacje, że dwutlenek węgla nie jest przyczyną, a skutkiem rosnącej temperatury. Wszystkiemu winne są oceany, które oddają w atmosferze tym więcej gazu cieplarnianego im cieplejszy klimat. To powinno stać się przedmiotem badań naukowców, a nie raporty podsyłane firmom, które zajmują się produkcją urządzeń do wytwarzania odnawialnych źródeł energii czy poszerzanie i tak szeroko już płynącego strumienia pieniędzy do ośrodków na badania zmian klimatycznych.
Wielu naukowców dziwi też powszechna fobia na punkcie dwutlenku węgla, ponieważ jest to drobny gaz cieplarniany, który stanowi zaledwie ułamek wszystkich gazów tworzących atmosferę (największym ze wszystkich jest para wodna, stanowiąca 97 % gazów cieplarnianych).
Warto również zaznaczyć, iż IPCC, które swoim raportem wywołało falę tej fobii dysponuje ogromnym budżetem, a wokół Zespołu skupionych jest wielu polityków oraz zaprzyjaźnione media. To upolitycznienie raportu narzuca sugestię, że IPCC chce narzucić konkretną politykę biednym krajom w celu osiągnięcia korzyści ekonomicznych.
Ekosceptycy twierdzą, iż mamy do czynienia z nowym sposobem organizacji świata, gdzie pod hasłami ekologii oraz w imię troski o środowisko realizuje się cele antycywilizacyjne. Niestety najbardziej poszkodowane są kraje biedniejsze, w tym także i Polska, która w 95 % czerpie energię z węgla. Już wkrótce być może czeka nas radykalny wzrost cen energii, który będzie konsekwencją regulacji dotyczących ograniczania emisji CO2.
Przemysłowa hodowla zwierząt to wyjątkowo okrutny proceder. Najistotniejszym jego rezultatem jest, rzecz jasna, cierpienie żywych...
Powietrze w Polsce należy do najbardziej zanieczyszczonych w Unii Europejskiej. Z raportu opublikowanego jesienią 2013 roku przez...
Dobry pomysł czy bezczelne podlizywanie się wyborcom? PSL ma pomysł na ściągnięcie ludzi, którzy wyjechali zagranicę...
Powoli, powolutku mijają już czasy, gdy rozrastające się miasta pożerały każdy, choćby najmniejszy, kawałek zieleni,...
Przełom XX i XXI wieku to okres tryumfu nowoczesnych technologii oraz systemu przemysłowego w produkcji rolnej. Podstawą obecnej...
Choć hasło „przemysł winiarski” nie jest być może pierwszym skojarzeniem jakie mamy myśląc o Polsce, rodzime wina...
Gdzie polskie produkty świetnie się sprzedają i dlaczego? Jak poinformował ostatnio „Dziennik Gazeta Prawna”,...
Pegeery, czyli Państwowe Gospodarstwa Rolne, wielu z nas kojarzą się jednoznacznie – z mało wydajną, nieefektywną...
Aż 84% gatunków roślin uprawnych w Europie wydaje plon dzięki owadom zapylającym, w szczególności pszczołom....
Określenie GMO odnosi się głównie do roślin, które zostały celowo zmodyfikowane genetycznie przez człowieka....
We współczesnym, nasyconym wszelkimi dobrami świecie wciąż istnieje problem głodu. Tym razem nie jest on jednak wynikiem...
Termin „antropocen” spopularyzowany został na przełomie XX i XXI wieku przez Paula Crutzena, holenderskiego chemika...